sobota, 14 grudnia 2013

Łał wróciłam z ochroną :D

Ostatnio coraz częściej jestem w Rossmanie, sama nie wiem z czego to wynika, może nadmiar pieniędzy w moim portfelu prosi się o wydanie ;d.

Podczas jednej z tych wizyt kupiłam dość znaną już pomadkę ochronną do ust Baby lips z Maybelline.
W zasadzie poszłam po kolejną z Nivea, a wróciłam z czymś całkiem innym, ale jakaś odmienność się przyda. Do wyboru było kilka tych pomadek, ja jednak zdecydowałam się na coś naturalnego.

Pomadka zamknięta jest w bardzo przyjemnym dla oka opakowaniu. Zawsze przyjemnie mi wyciągnąć ją z torby. Opakowanie jest dość solidne, nic się samo nie wykręca.
Wybrałam odcień 'cherry me' który faktycznie wygląda na wiśnię. Wbrew pozorom kolor nie jest tak intensywny, na ustach. Jest wręcz całkowicie odwrotny.
Na ustach jest ledwo widoczny, jest to delikatny baby pink z niewielkimi drobinkami, które na ustach są niewyczuwalne. Na moich jasnych ustach daje przyjemny odcień delikatnego różu, przy ciemniejszych ustach być może będzie widoczny tylko połysk.

(Miś posłużył mi za modela) Ogólnie uważam, że pomadka jest dobra i zdecydowanie warta wydania na nią 9.90 :) Jest ogólnie dostępna za co wielki plus. Co najważniejsze- ona nawilża. Może nie jakoś wybitnie, to raczej delikatne, aczkolwiek mi zdecydowanie wystarczające nawilżanie. No i pięknie pachnie, jak hubba bubba. Zapach strasznie kojarzy mi się z dzieciństwem, na prawdę ogromny plus za sam zapach :D
Jestem zdecydowanie zwolenniczką pomadki, pewnie sięgnę po jej siostry.

A tutaj kolejne kapcie w tym roku, pomimo tego, że o rozmiar za duże ja i tak musiałam je mieć. To się powinno leczyć.

22 komentarze:

  1. też się skusiłam na jedną baby lips, i nie załuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ciągle zapominam kupić będąc w Ross :P

    OdpowiedzUsuń
  3. ja kocham carmexa :)wiśniowego

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym wreszcie kupić Baby Lips i chyba się skuszę niebawem :) Ciekawa jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto sprawdzić, a nie jest droga. Moim zdaniem jest świetna jak gdzieś wychodzę i nie chcę zabierać kilku kosmetyków do ust biorę 1 ;)

      Usuń
  5. Opakowanie przypomina mi pomadki z kiosku za 4 zł :D Od kiedy używam Carmexów, to rzadko kiedy kupuję takie "zwykłe" pomadki ochronne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie jak dla mnie opakowanie ma 'to coś' jest po prostu kolorowe i inne, też uwielbiam carmexy i zawsze jakiegoś mam obok siebie :)

      Usuń
  6. Czyli widać, że warto się za nią rozejrzeć :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w moim konkursie, gdzie do wygrania są aż 3 zestawy greckich kosmetyków Mythos :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam kilka negatywnych recenzji,a i sama jakoś nie czuję się skuszona. Jeśli chodzi o ochronę to moimi faworytami są TISANE i balsam TOŁPA. Jeśli chodzi o kolor to tint Astor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w pełni zadowala, niczego z powyższych nie miałam okazji testować ;d

      Usuń
  8. Mam tę pomadkę, tylko różową i jest spoko :)

    OdpowiedzUsuń